FORUM O HARRYM POTTERZE

Forum o Harrym Potterze

Ogłoszenie

UWAGA !Forum przeznaczone do wymiany pogl±dów. Zapraszam do zachêcania kolegów i kole¿anek do rejestracji oraz udzielania siê na forum !

#1 2009-04-12 10:46:37

Harry Potter

Nauczyciel http://www.hpschool.pl/zdjecia/Gryffindor.gif

Zarejestrowany: 2008-07-15
Posty: 163
Punktów :   

Kilka s³ów o Czarze Ognia i upadku Voldemorta

Koncentryzm i chiazm to czêsto spotykane w staro¿ytnym pi¶miennictwie hebrajskim i greckim figury stylistyczne. Ich pierwotnym celem by³o takie u³o¿enie tekstu, które nie tylko u³atwia³oby zapamiêtanie go - mowa przecie¿ o kulturach, w których dominowa³ przekaz ustny - ale i uwypukla³oby jego sedno, to, co w jego tre¶ci najistotniejsze. Chiazm i koncentryzm s± do siebie bardzo podobne. Chiazm polega na u³o¿eniu rymu w sekwencjê wersów typu A, B, C, C, B, A; przy czym rymowanie oznacza zale¿no¶æ tematów, idei i obrazów z odpowiadaj±cych sobie wersów, a nie wspó³brzmienie d¼wiêków, jak ma to miejsce w naszej tradycji. Koncentryzm to w³a¶ciwie chiazm o nieparzystej liczbie wersów czy te¿ fragmentów tekstu, np. o sekwencji A, B, C, D, C, B, A. W koncentryzmie ¶rodkowy werset nie posiada odpowiadaj±cego sobie wersetu, lecz stanowi o¶ ca³ej figury, miejsce, w którym zwykle ukryte jest przes³anie ca³ego tekstu. Chiazm i koncentryzm by³y i s± stosowane w ró¿nych formach tak¿e w literaturze europejskiej. Je¿eli przyjrzymy siê relacjom miêdzy poszczególnymi tomami przygód Harry’ego Pottera, to zauwa¿ymy, ¿e i Rowling skorzysta³a z tego narzêdzia literackiego, uk³adaj±c fabu³ê powie¶ci nastêpuj±cy kszta³t koncentryczny:

A – „HP i Kamieñ Filozoficzny”
B – „HP i Komnata Tajemnic”
C – „HP i Wiêzieñ Azkabanu”

D – „HP i Czara Ognia”

C – „HP i Zakon Feniksa”
B – „HP i Ksi±¿ê Pó³krwi”
A – „HP and the Deathly Hallows”

Oto szybkie omówienie wspólnych w±tków, ³±cz±cych poszczególne tomy w koncentryczne krêgi.

„HP i Komnata Tajemnic” i „HP i Ksi±¿ê Pó³krwi”. Wiele w±tków pojawia siê tylko w tych dwóch ksi±¿kach, przy czym to, co by³o sygnalizowane w „Komnacie” zwykle zyskuje rozwiniêcie i pog³êbienie w „Ksiêciu”. Na co mo¿na wskazaæ? Po pierwsze, s± to jedyne ksi±¿ki, w których spotykamy Toma Riddle’a. O ile w HP2 widzimy go tylko w postaci cz±stki duszy materializuj±cej siê z dziennika, o tyle HP6 przekazuje nam du¿± czê¶æ biografii Toma w formie wspomnieñ widzianych w my¶lodsiewni Dumbledore’a. Podobnie jest z horkruksami. W HP2 pojawia siê dziennik – horkruks, ale dopiero w HP6 dowiadujemy siê, czym s± horkruksy i ile ich (prawdopodobnie) jest. W obydwu tomach wa¿n± postaci± jest Ginny. W HP2 Harry ratuje jej ¿ycie za¶ w HP6 Harry – Artur ostatecznie znajduje swoj± Ginny – Ginewrê. I tu i tam mamy tajemnicz± ksi±¿kê, czyli dziennik Toma Riddle’a i stary podrêcznik Ksiêcia. Ale to nie koniec relacji miêdzy tymi tomami. I tu i tam spotykamy Aragoga, pojawia siê te¿ eliksir wielosokowy, kluczowy element fabu³y tak¿e w „Czarze Ognia”. Wreszcie, przez obydwie ksi±¿ki przewija siê temat manipulowania pamiêci± (Lockhart, Slughorn). Jako ciekawostkê dorzuæmy fakt, ¿e Rowling pierwotnie zamierza³a umie¶ciæ rozdzia³ „Inny Minister” w drugim tomie, mia³ tam te¿ pojawiæ siê pewien Ksi±¿ê… pó³krwi. Z jakich¶ wzglêdów zdecydowa³a inaczej, ale wspó³brzmienie tematów i w±tków tych dwóch ksi±¿ek jest bardzo wyra¼ne.

„HP i Wiêzieñ Azkabanu” i „HP i Zakon Feniksa”. Tak¿e w tym wypadku widaæ wiele punktów stycznych miêdzy dwiema ksi±¿kami. Przede wszystkim s± to ksi±¿ki o Harrym i Syriuszu. Obydwa tomy traktuj± te¿ o depresji, mrocznych stanach ducha, niepewno¶ci i próbach, czasem udanych, czasem nie, walki z ni±. O ile w „Wiê¼niu Azkabanu” Harry radzi sobie ca³kiem nie¼le, o tyle w „Zakonie Feniksa” jawi siê nam jako osoba, delikatnie mówi±c, ma³o sympatyczna i w pewnym stopniu wspó³winna ¶mierci Syriusza. I tu i tam aktywnie dzia³aj± dementorzy. Widzimy ich te¿ w „Czarze Ognia”, ca³uj±cych Barty’ego Croucha juniora, a wiêc tomy 3-5 stanowi± „sekwencjê dementorów” wewn±trz ca³ego cyklu. HP3 i HP5 przynosz± bardzo wiele istotnych informacji o ojcu Harry’ego oraz nie³atwych relacjach Huncwotów i Snape’a. Wreszcie w obydwu tomach pojawia siê postaæ Stra¿nika Tajemnicy (Pettigrew w HP3 i Dumbledore w HP5). Z mniej istotnych detali powtarzaj±cych siê w obu tomach mo¿na wymieniæ boginy, o ile pamiêtam, nie wystêpuj± one w innych czê¶ciach.

Je¿eli powy¿sza hipoteza koncentryzmu jest trafna, mo¿emy za³o¿yæ dwie rzeczy:


* Pewne w±tki z tomu pierwszego pojawi± siê w zmodyfikowanej, rozszerzonej i pog³êbionej formie w tomie ostatnim.

* W tomie czwartym ukryta jest bardzo istotna informacja, maj±ca kluczowe znaczenia dla fina³owych wydarzeñ, o których przeczytamy w tomie siódmym.



Ciê¿ko prorokowaæ teraz, które to bêd± w±tki, ale mam co do ostatniej czê¶ci pewne domys³y, nie wszystkie zreszt± zwi±zane z tomem pierwszym:

1. Przypuszczam, ¿e skoro ca³a historia zaczê³a siê od morderstwa w Dolinie Godryka, to tam te¿ siê zakoñczy. Przestêpca, jak wiemy, zawsze wraca na miejsce zbrodni. Przyznajê, ¿e jest to wariant ma³o popularny, gdy¿ wiêkszo¶æ fandomu stawia raczej na ponowne spotkanie w Ministerstwie Magii, co te¿ jest ca³kiem prawdopodobne.

2. Hagrid, który odnalaz³ malutkiego Harry’ego w ruinach zniszczonego domu a po latach wprowadzi³ go w ¶wiat czarodziejów, bêdzie mu towarzyszy³ w fina³owym starciu.

3. Zapewne znów ujrzymy Snape’a ratuj±cego ¿ycie Harry’ego i mam wra¿enie, ¿e tym razem ze skutkiem ¶miertelnym dla by³ego mistrza eliksirów.

4. Harry bêdzie mia³ ponown± okazjê do uciêcia sobie pogawêdki z wê¿em, ale nie bêdzie to poczciwy pyton z zoo, lecz Nagini.

5. Draco Malfoy, postaæ ca³kiem podobna do Eustachego Scrubba z opowie¶ci narnijskich C.S.Lewisa, zrzuci wreszcie swoj± „smocz± skórê” (kto czyta³ „Podró¿ ‘Wêdrowca do ¦witu’” ten wie, co mam na my¶li).

6. Z „Wiê¼nia Azkabanu” znamy numer skrytki Syriusza w Gringocie: 711. Z kolei numer skrytki, zapewne nale¿±cej do Flamelów, któr± Hagrid odwiedzi³ z Harrym w pierwszym tomie to 713. Je¿eli za³o¿ymy, ¿e numery skrzynek maj± jaki¶ zwi±zek z chronologi±, to dochodzimy do wniosku, ¿e obydwie te skrytki za³o¿ono w podobnym czasie, zapewne oko³o 700 lat temu. Potwierdza to zarówno data narodzin Nicholasa Flamela jak i drzewo genealogiczne rodu Blacków. Tak wiêc skrytka 711 nie jest tak naprawdê skrytk± Syriusza ale ca³ego, wygas³ego ju¿ „szlachetnego i staro¿ytnego rodu B.” Jej w³a¶cicielem jest teraz najprawdopodobniej Harry. Bellatriks odpada z oczywistego powodu: mordercy nie dziedzicz± maj±tku swoich ofiar. Na pewno Harry powinien ponownie udaæ siê do banku i poszperaæ w starej skrytce, kto wie, jakie tajemnice ona kryje.

S± to tylko moje spekulacje, choæ stawiam skrzynkê piwa, ¿e po³owa z nich siê sprawdzi.

Zamiast spekulowaæ, przyjrzyjmy siê teraz „Czarze Ognia”, stanowi±cej zgodnie z hipotez± koncentryzmu, o¶ ca³ego cyklu. Co mo¿na o niej powiedzieæ? Zadania Turnieju Trójmagicznego to próby charakteru g³ównego bohatera, przygotowuj±ce go, co dobrze widaæ dopiero z perspektywy „Zakonu Feniksa”, do sprostania w³asnemu przeznaczeniu. Rowling, która po mistrzowsku pos³uguje siê konwencjami dawnej literatury, opar³a te próby na popularnych w ¦redniowieczu wyobra¿eniach podstawowych elementów czy te¿ ¿ywio³ów, konstytuuj±cych Wszech¶wiat.

C.S.Lewis w „Odrzuconym obrazie”, ksi±¿ce po¶wiêconej postrzeganiu i rozumieniu ¶wiata przez ludzi Wieków ¦rednich i Renesansu pisze, ¿e sk³adowymi Kosmosu by³o w ich oczach piêæ ¿ywio³ów. Powy¿ej Ksiê¿yca znajduje siê kwintesencja, czyli eter. Poniewa¿ akcja HP ewidentnie rozgrywa siê w ¶wiecie „podksiê¿ycowym”, eterem nie bêdziemy siê teraz zajmowaæ. Poni¿ej Ksiê¿yca, w naszym ¶wiecie mamy kolejno ogieñ, powietrze, wodê i ziemiê. W tym miejscu warto przypomnieæ sobie co nieco o domach Hogwartu. Ka¿demu z nich przypisany jest jeden z czterech elementów: Gryffindor to ogieñ, Ravenclaw – powietrze, Slytherin to woda za¶ Hufflepuff – ziemia. Podobnie jest z go¶æmi Hogwartu. Reprezentacja Durmstrangu (czy kto¶ zwróci³ uwagê, ¿e jest to przekrêcone niemieckie ‘sturm und drang’? Rowling uwielbia gry s³owne!) przybywa podwodnym statkiem i od razu zaprzyja¼nia siê z „wodnymi” ¦lizgonami. Z kolei dziewczêta z Beauxbatons docieraj± do Hogwartu napowietrzn± karet± i zajmuj± miejsca przy stole zwi±zanych z ¿ywio³em powietrza Krukonów.

Przejd¼my teraz do Turnieju Trójmagicznego, do zadañ postawionych uczestnikom Turnieju. Harry, przechodz±c zwyciêsko przez kolejne próby niejako „podporz±dkowuje” sobie kolejne elementy. Rzuæmy oka na zadania Turnieju Trójmagicznego:

1/ Pierwsza z prób, walka ze smokiem, to oczywi¶cie próba ognia i powietrza.

2/ Kolejne zadanie to próba wody. Tu warto zwróciæ uwagê na pewn± ciekawostkê. Przedstawiciele ¿ywio³ów „wy¿szych”, czyli Harry (ogieñ) i Fleur (powietrze) musz± uwolniæ przyjaciela i siostrê. Z kolei zawodnicy reprezentuj±cy ¿ywio³y „ni¿sze”, czyli Cedrik (ziemia) i Krum (woda) musz± uwolniæ swoje sympatie, osoby, do których odczuwaj± poci±g erotyczny. Rowling pokazuje nam wiêc ró¿ne rodzaje mi³o¶ci, nawi±zuj±c do antycznego rozró¿nienia miêdzy erosem i agape.

3/ Wreszcie przej¶cie przez utworzony z ro¶lin labirynt to próba ziemi.


Co dzieje siê dalej? Harry, poddany próbom ¿ywio³ów, staje siê godzien uczestnictwa w najtrudniejszym, ostatnim zadaniu, bo prób – zadañ jest w „Czarze Ognia” wiêcej, nie trzy, lecz cztery w³a¶nie, przy czym to czwarte jest zdecydowanie najwa¿niejsze. Mam oczywi¶cie na my¶li wydarzenia na cmentarzu w Little Hangleton. Droga, jak± przemierza Harry w „Czarze Ognia” jest drog± w dó³, od sfery elementów wysokich, czyli ognia i powietrza, poprzez wodê i ziemiê a¿ do królestwa ¶mierci, jakie symbolizuje cmentarz w Little Hangleton, gdzie odbywa siê rytua³ odrodzenia Voldemorta. Dopiero konfrontacja z Czarnym Panem na jego terenie jest prawdziwym sprawdzianem i usprawiedliwieniem Harry’ego, prawdziwym chrztem bojowym. Dlaczego sprawdzianem i usprawiedliwieniem? Ano dlatego, ¿e Harry w Turnieju nie tyle zwyciê¿y³, co „zwyciê¿y³”, gdy¿ bez pomocy Barty Croucha m³odszego pewnie nie zdo³a³by go wcale ukoñczyæ. Prawdziw± prób± s± wydarzenia na cmentarzu, znane s± wszystkim, wiêc nie bêdê ich tu referowa³. Te w³a¶nie wydarzenia s±, w mojej opinii, pocz±tkiem koñca Voldemorta. Pomocny w zrozumieniu mojej teorii bêdzie krótki fragment z ksi±¿ki:

- Powiedzia³, ¿e jak u¿yje mojej krwi, wzmocni go to o wiele bardziej, ni¿ gdyby u¿y³ krwi kogo¶ innego. Powiedzie, ¿e on te¿ skorzysta z tej… tarczy ochronnej, w któr± wyposa¿y³a mnie moja matka… I rzeczywi¶cie, móg³ mnie dotkn±æ… i nic mu siê nie sta³o… Dotkn±³ mojego policzka.

Przez chwile wydawa³o mu siê, ¿e dostrzega b³ysk triumfu w oczach Dumbledore’a, ale natychmiast uzna³, ¿e musia³o to byæ przywidzenie, bo gdy profesor wróci³ za biurko, wygl±da³ na bardzo starego i zmêczonego.

- Ach, wiêc to tak – powiedzia³, siadaj±c w swym fotelu. – Voldemort pokona³ tê szczególn± barierê. Mów dalej, Harry

(Harry Potter i Czara Ognia, str. 720-21)

Zwróæmy uwagê na ten b³ysk triumfu, wprawdzie chwilowy, gdy¿ dyrektor doskonale zdaje sobie sprawê, ¿e Harry jest od tej chwili podatny na fizyczny atak ze strony Czarnego Pana, ale moim zdaniem niezwykle znacz±cy. Co tak ucieszy³o Dumbledore’a, najm±drzejszego z czarodziejów Potterlandu? By³ to fakt, ¿e od tej chwili w ciele Voldemorta p³ynie krew Harry’ego Pottera. Zróbmy ma³± wycieczkê do krainy teologii. U wielu Ojców Ko¶cio³a znajdujemy opiniê, ¿e ludzie w zale¿no¶ci od swojej duchowej kondycji w zupe³nie odmienny sposób odczuwaj± mi³o¶æ Boga, któr± obdarza On wszystkie swoje stworzenia bez wyj±tku. Dla przyk³adu kto¶, kto Boga nienawidzi, bêdzie odczuwa³ Jego mi³o¶æ i majestat jako co¶ niezno¶nego i pal±cego, podczas gdy cz³owiek, który Boga umi³owa³ bêdzie te sam± mi³o¶æ odczuwa³ jako najwy¿sze dobro i szczê¶cie. W ksi±¿kach o Harrym Potterze nie ma Boga, a przynajmniej nie mówi siê o Nim bezpo¶rednio, jednak ofiarê ¿ycia Lily Potter jest analogiczna do takiej bezinteresownej i wszechogarniaj±cej mi³o¶ci. Jest to „stara magia”, niepojêta i potê¿na, jedyna, której Voldemort „nie zna”. Ale poniewa¿ znajdujemy siê w rzeczywisto¶ci ba¶niowej, to ta mi³o¶æ jest zarazem w tajemniczy, magiczny sposób zmaterializowana we krwi Harry’ego. Voldemort, który pos³u¿y³ siê krwi± ch³opca w rytuale reinkarnacji de facto umie¶ci³ w swoim ciele co¶, co jest dla niego zabójcze – mi³o¶æ! Czarny Pan jest, mimo swojego ogromnego talentu, cz³owiekiem niezbyt m±drym i bez zastanowienia dokona³ na sobie rozci±gniêtej w czasie egzekucji.

Z ka¿dym usuniêtym horkruksem w duszy i ciele Voldemorta bêdzie coraz wiêcej mi³o¶ci, któr± bêdzie on odczuwa³ jako co¶ niezno¶nego, ca³kowicie sprzecznego z jego natur±. Pod koniec mo¿e siê on staæ ¿a³osnym wrakiem i Harry bêdzie odczuwa³ wobec niego nie nienawi¶æ, lecz lito¶æ. Niæ ¿ycia Voldemorta przetnie pewnie kto¶ inny, mo¿e bêdzie to Peter Pettigrew, który w g³êbi duszy nienawidzi swojego pana, a mo¿e Snape?



¼ród³o: http://www.prorok.pl


"(...) Harry siedzia³, wpatruj±c siê w Snape'a i wyobra¿aj±c sobie najgorsze rzeczy jakie mog³yby mu siê wydarzyæ. Gdyby tylko wiedzia³, jak rzuciæ zaklêcie Cruciatus... Roz³o¿y³by go na pod³odze i patrzy³, jak miota siê i dygoce (...)"

http://img113.imageshack.us/img113/9196/harryer8.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.012 seconds, 6 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ez20092010.pun.pl www.teenagerworld.pun.pl www.downloadjava.pun.pl www.wggig.pun.pl www.klanbiju.pun.pl